W dobie coraz częstszego wynajmowania domów lub pomieszkiwania u rodziny lub znajomych coraz popularniejsze staje się dochodzenie swoich praw przez tak zwane zasiedzenie. Doskonałym przykładem na to jest zamieszkiwanie dzieci z rodzicami, wnuków z dziadkami a także nieco dalszych krewnych różnego pokolenia również wspólnie.
Czy wystarczy wynajmowanie od babci by stać się właścicielem?
Naturalnie nie. Przede wszystkim warto zapoznać się z definicją pojęcia posiadacz samoistny które jest kluczem w dochodzeniu praw majątkowych i własnościowych nie tylko zresztą pod kątem nieruchomości, ale w tym artykule skupiamy się na konkretnym przypadku domu lub mieszkania. Wracając jednak do posiadacza samoistnego, najważniejsze są dwie kwestie. Pierwszą z nich jest naturalnie władztwo nad daną rzeczą, w tym przypadku mieszkaniem, domem, obejściem lub gospodarstwem. Pretendent do miana posiadacza musi mieć władzę tożsamą z właścicielem danego terenu. Dlatego też tak powszechnie wykorzystuje się to właśnie w przypadku wynajmu połączonego z opieką nad kimś pokolenie lub dwa starszym.
Czy tylko tyle wystarczy?
Oczywiście, że nie. Oprócz samego władania daną rzeczą na równych zasadach co właściciel, należy czynić to odpowiedni czas. W naszym prawie za okres zasiedzenia przyjmuje się dwadzieścia lat. Wtedy to właśnie można na drodze sądowej stać się posiadaczem samoistnym danej ruchomości lub nieruchomości. W wielu sprawach spadkowych dochodzi wtedy do zmiany podziału wskutek właśnie zasiedzenia jednego ze spadkobierców, lub nawet osoby, która w przypadku braku testamentu nie jest nawet upoważniona do dziedziczenia.
Miałem podobną sytuację w mojej rodzinie, po kilku latach walki mieszkanie stało się moje
To bardzo sprawiedliwe rozwiązanie, popieram w pełnej rozciągłości